„Hotel New Hampshire” to klasyczny przykład czarnej komedii. Pierwsze skrzypce w tej brawurowo napisanej powieści grają członkowie rodziny Berrych wiedzeni obsesyjnym pragnieniem stworzenia dochodowego hotelu. Szukając odpowiedniego miejsca do realizacji projektu, a także własnego miejsca w życiu, co i rusz konfrontowani są z osobliwymi zdarzeniami i kompletnie niespodziewanymi tragediami. Ludzie ci wikłają się w różne zwariowane sytuacje, które równie często wywołują u czytelnika salwy śmiechu, co wyciskają mu z oczu łzy. Konfrontowani są ze śmiercią, homoseksualizmem bliskich, gwałtem i kazirodczą miłością. Jedno szaleństwo daje początek następnemu, kolejna zbrodnia jest tylko pierwszym elementem domina. Kiedy to się skończy? Może nigdy...
Przesycona erotyzmem, brutalnością i niekonwencjonalnym humorem powieść Johna Irvinga zajmuje wyjątkowe miejsce wśród dzieł literatury światowej. Na zmianę szokuje i zawstydza czytelnika. Bohaterowie próbują rozpaczliwie ukryć przed nim swoje dziwactwa, a autor z lubością wywleka je na światło dzienne. Mówi wprost o tematach tabu i obnaża wszelkie ich słabości. Nie czaruje czytelnika realizmem, wręcz przeciwnie – stale przypomina o maksymie, którą pozostawia na jednej ze stron: „Życie jest na serio, a sztuka dla frajdy”.
↧
Hotel New Hampshire
↧